Sprawa wysokich opłat za ogrzewanie od kilku miesięcy bulwersuje mieszkańców Przemyśla. Kilkoro radnych opozycyjnych zwróciło się do przewodniczącego Rady Miejskiej o zwołanie sesji nadzwyczajnej poświęconej tylko sprawie ogrzewania. Taka została zwołana na środę. Przyjęto na niej stanowisko "w sprawie wysokich cen za ogrzewania w Przemyślu", które ma być przekazane do prezydenta Przemyśla Wojciecha Bakuna.
Za głosowało siedmioro radnych, jeden był przeciwny, dziesięcioro wstrzymało się od głosu. Czterech radnych było nieobecnych lub nie wzięło udziału w głosowaniu.
"Rada Miejska w Przemyślu wyraża sprzeciw wobec nadmiernie wysokich podwyżek za ogrzewanie w Przemyślu. Mieszkańcy nie akceptują tak wysokich cen za ogrzewanie, znacząco podniesionych na przestrzeni ostatnich miesięcy, które są naliczane przez PGNIG Termika Energetyka Przemyśl sp. z o.o. i MPEC Przemyśl sp. z o.o. Wzrastające koszty produkcji oraz przesyłu ciepła w bardzo licznych przypadkach przekraczają możliwości ich finansowania przez mieszkańców miasta, którzy korzystają z ogrzewania zasilanego z sieci MPEC" - piszą radni.
Jak dodają:
"Jednocześnie uważamy, że prezydent Przemyśla nie podjął skutecznych działań w tym zakresie, od momentu podpisania porozumienia w zakresie produkcji i dystrybucji ciepła systemowego na terenie Przemyśla przez PGNiG Termika, miasto Przemyśl, PGNIG TERMIKA Energetyka Przemyśl oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej"
Radni zwracają uwagę, że mieszkańcy domów, budynków i mieszkań zasilanych z sieci cieplnej MPEC-u są podatnikami gminy miejskiej Przemyśl.
- Wydzierżawione mienie komunalne winno być wykorzystywane z uwzględnieniem interesów społeczności lokalnej - twierdzą w stanowisku radni. - Rada Miejska oczekuje zdecydowanego działania prezydenta Przemyśla Wojciecha Bakuna, które spowodują jeszcze w trwającym sezonie grzewczym zmniejszenie opłat za ciepło, a tym samym ulżą naszym mieszkańcom pod względem finansowym. Oczekujemy działań nakierowanych na zmniejszenie kosztów za energię cieplną i jej przesył - dodają.
Przed głosowaniem nad przyjęciem stanowiska prezydent Wojciech Bakun twierdził, że władze miejskie niewiele mogą zrobić w sprawie ograniczeń wzrostu cen za ciepło. Wskazywał, że te zależne są w dużej mierze od kosztu surowca, węgla, i innych czynników niezależnych od miasta, a taryfy każdorazowo muszą być zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki.
Z takim stanowiskiem nie zgodziła się część radnych.
- Ponad 10 miesięcy temu wystąpiłem z interpelacją, aby sprawdzić spółkę Termika. Wystarczyło napisać list do URE, przyjechałby inspektor, posprawdzał, mielibyśmy jasność. A mieszkańcy widzą i mówią, ilu pracowników jest w spółce Termika, ilu dyrektorów, ilu prezesów. To, że dwie spółki w tej chwili zarządzają ciepłownią. Ponad rok temu można było sprawę przynajmniej urealnić i spowodować, żeby zarząd spółki Termika był w realiach. A jak wiem, to nawet negocjować ceny nie chce. I wszystko spada na biedny MPEC, mieszkańcy do nich przychodzą i "łajają ich" - podczas sesji mówił Jerzy Krużel, radny niezależny, niegdyś wieloletni pracownik MPEC. - Gdyby wtedy moja interpelacja została poważnie potraktowana, to przyjechałby inspektor URE i posprawdzał czternaście wskaźników, o co wnioskowałem. M.in. koszty zarządu spółką, które tak mieszkańców bolą - dodaje.
Sypialnia Krakowa ma swoje stawy. Niewidoczne i tajemnicze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?