Zorganizowanie pielgrzymki do Włoch było dla proboszcza wielkim wyzwaniem. Wszyscy wrócili w świetnych humorach, cali i zdrowi. - Już sama nazwa hotelu, która w tłumaczeniu oznacza „uśmiech”, wiele mówi o tym, co nas spotkało na miejscu. Nie tylko ugoszczono nas jak najdostojniejszych gości, ale zapewniono nam atrakcje i doznania duchowe. Poznawaliśmy zabytki, kulturę, a także włoską kuchnię i miejscowe obyczaje - opowiada ksiądz Marek Pluskota.
Hotel zlokalizowany był w Grado, malowniczym 10-tysięcznym włoskim miasteczku wyspiarskim. Polkowiczanie poznali proboszcza tamtejszej parafii, który okazał się wspaniałym przewodnikiem sanktuarium oraz innych lokalnych zabytków. Grupa uczestniczyła w oficjalnej wizycie u burmistrza miasta. Ksiądz Marek przekazał list z pozdrowieniami od burmistrza Polkowic i podziękowaniem za ostatnią wizytę mieszkańców Grado w Polkowicach.
Jak mówi polkowicki proboszcz, trudno opisać wszystkie włoskie miejsca, które odwiedzili pielgrzymi z naszej gminy. Oprócz zwiedzania miejsc sakralnych mogli np. spacerować brzegiem morza, a nawet kąpać się w nim. Jeden z ostatnich wieczorów pielgrzymi spędzili w towarzystwie osób, które gościły ostatnio w Polkowicach. Zawiązały się nowe przyjaźnie i nawet pojawiły się plany kolejnych wizyt.
Ostatni dzień pielgrzymki zdominowały doznania duchowe. Polkowiczanie udali się kolejką w wysokie Alpy (1800 metrów), gdzie nie tylko podziwiali wspaniałe widoki, ale również wzięli udział w mszy świętej w intencji parafii i gminy Polkowice, celebrowanej przez przyjaciela księdza Marka Pluskoty.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?