Wcześniej, strażacy zostali wysłani do tego budynku, bo zgłoszono zadymienie. Ale nie znaleźli źródła ognia. Przewietrzyli blok, sprawdzili go za pomocą kamery termowizyjnej - nic. Trwało to ok. 70 min. Po ponad kwadransie po powrocie do bazy, z tego samego wieżowca zadzwonił mężczyzna i zgłosił pożar w swoim mieszkaniu. Przyjechały cztery zastępy straży. Źródło ognia, jak nam powiedział Piotr Woźniakiewicz z komendy PSP w Polkowicach, znajdowało się w okolicy lodówki. Pożar szybko ugaszono, ale zadymienie było tak duże, że z budynku ewakuowano 55 osób. Dziewięć z nich, w tym kilkuletnie dziecko, trafiło do szpitala na obserwację, bo źle się poczuły. Podano im tlen. Przyczyny pożaru ustala biegły. To kolejne takie zdarzenie przy ul. Hubala. W marcu w tym samym wieżowcu też wybuchł pożar.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?