Przed sądem stał policyjny radiowóz, przy wejściu i przed salą byli ochroniarze. Józef Czyczerski, szef górniczej Solidarności, jeden z oskarżonych, powiedział nam, że wchodząc do gmachu zapytał nawet, jakich to terrorystów sądzą, że jest tak liczna ochrona.
– To ewidentny proces polityczny – mówił Czyczerski przed rozprawą i dodał, że to premier Donald Tusk, minister Aleksander Grad i prezes Herbert Wirth powinni zasiąść na ławie oskarżonych, bo działają na szkodę firmy i prowadzą ją w kierunku wrogiego przejęcia.
Dziś miały się odbyć mowy końcowe, ale przedstawiciel zarządu KGHM poinformował, że zmieniły się przepisy prawa i zmieniono kwalifikację prawną czynu. Wcześniej związkowcy mieli odpowiadać m.in. za działanie na szkodę spółki. Obecny zarzut dotyczy działania, których konsekwencją są szkody wyrządzone spółce (2-godzinną przerwę w pracy zarząd KGHM wycenił na prawie 1 mln zł). Zdaniem jednego z adwokatów, potrzebna jest głębsza analiza, a być może złożenie dodatkowych wyjaśnień. Dlatego wnioskował o przerwę w obradach.
11 sierpnia 2009 roku związkowcy zorganizowali strajk, by zaprotestować przeciwko dalszej prywatyzacji KGHM. Minister Skarbu państwa sprzedał wtedy 10 proc. akcji.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?