Dziś mowę końcową wygłosił tylko prokurator Marcin Kucharski z Prokuratury Okręgowej w Legnicy (mowy końcowe obrońców będą w styczniu). Wykazał on, że w kopalni trwał oszukańczy proceder, na podstawie którego straty poniósł zakład oraz dzieci, które miały korzystać z wyjazdów kolonijnych, ale nie wyjechały. Zdaniem prokuratora, M. był inicjatorem tego procederu. Miał brać pieniądze z funduszu socjalnego na wypoczynek dzieci, potem dzięki swoim znajomościom przedstawiał fałszywą dokumentację o ich wyjeździe (wśród oskarżonych są przedstawiciele biura podróży, które brało udział w oszustwie). A w końcu miał dzielić się finansowo z uczestnikami procederu, czyli każdy dostawał tzw. działkę.
Prokurator zażądał dla Jana M. kary 2 lat i 8 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności oraz zakazu zajmowania stanowisk szefa i wiceszefa związku zawodowego na 5 lat. Wobec pozostałych oskarżonych zażądał kary od kilku miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. – Kary są surowe, ale sprawiedliwe – powiedział prokurator.
Proces toczy się w lubińskim sądzie. Jana M. nie było na dzisiejszej rozprawie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?