W poniedziałek na powitanie wypłynęli m.in. jego żona Ewa i Krzysztof Mikunda, organizator wyprawy. - To były niesamowite emocje - opowiadał nam Krzysztof Mikunda. - Kapitan jest zmęczony i wychudzony, bo od czterech dni nie jadł. Ale szczęśliwy, że wreszcie zobaczył najbliższych.
Samotny rejs żeglarza, sponsorowany przez KGHM z okazji 50-lecia tej firmy, bez zawijania do portów rozpoczął się 1 lipca 2011 r. z Brestu. Jesienią sztorm uszkodził jacht, a kapitan został ranny. Wtedy też stracił sporo żywności. Wreszcie, po 312 dniach samotnego żeglowania, stanął na lądzie.
Dotarł m.in. do Przylądków Dobrej Nadziei, Leeuwen i Horn.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?