Mieli dla niego goździki i garść pieniędzy na bilet w jedną stronę. - Prezes nie chciał z nami rozmawiać - mówi Lidia Fecko-Skierka, szefowa Solidarności w Sandenie. I wierzy, że nowy będzie lepszy. Związkowcy chcieli dyskutować na temat postulatów, które niedawno przedstawili zarządowi. Domagają się m.in. podwyższenia stawki o ok. 15 proc. (najniższa sięga 1500 zł), większego odpisu na fundusz socjalny i wyższej o 2 zł dopłaty do posiłku (teraz są 3 zł). Paweł Filipiak, pełnomocnik zarządu Sandena, twierdzi, że nie jest to najlepszy czas na takie akcje. I nie chodzi tylko o zmianę prezesa. - Około 80 procent części do produkcji pochodzi z Japonii, a dostaw nie ma ze względu na sytuację w tym kraju po trzęsieniu ziemi i tsunami - wyjaśnia Paweł Filipiak. Nie ukrywa, że polkowicki zakład może na jakiś czas stanąć.
Sanden zatrudnia ok. 450 osób. Produkuje kompresory do klimatyzacji samochodowych.
Zobacz też: KGHM brnie w proces ze związkowcami
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?