A według Kowalskiego, który po 12 latach przerwy w rządzeniu powrócił do ratusza, sytuacja jest tragiczna. Największy problem, jak podkreśla burmistrz, to zadłużenie gminy, sięgające aż 63 proc. jej budżetu. Trzeba było wprowadzić program naprawczy. Oznacza to jedno: zaciskanie pasa i szukanie oszczędności. Na pierwszy rzut poszła likwidacja etatu ds. promocji. - Bo był zbyteczny i na promocję szło bardzo dużo pieniędzy - argumentuje Roman Kowalski, dodając, że po kadencji jego poprzednika zostało jeszcze sporo faktur do zapłacenia.
Fatalna jest też sytuacja Chocianowskiego Ośrodka Kultury. Z zaciągniętego dwa lata temu kredytu (150 tys. zł) ChOK spłacił zaledwie 20 tys. zł. - Bank wypowiedział umowę, ale udało się przesunąć termin spłaty zadłużenia na połowę roku - dodaje Robert Harenza, sysytent burmistrza.
To zaledwie kilka przykładów tego, co znajdzie się w bilansie. - A co on da? - pyta Jan Mazur, emeryt z Chocianowa. - Tu trzeba gospodarza.
W ratuszu zapewniają, że nie siedzą z założonymi rękami. Radni obniżyli diety sobie i sołtysom. Burmistrz zarabia ponad 10 tys. zł brutto, tj. o około 2 tys. zł mniej niż poprzednik. A ten odpiera zarzuty. - Płynność finansowa gminy nie była i nie jest zagrożona - przekonuje Franciszek Skibicki. - To, co mówi burmistrz wynika z braku rozeznania, jeśli chodzi o finanse gminy. Teraz wszyscy czekają na konkretne dane w bilansie otwarcia.
Zobacz też: Efekty akcji "Alkohol" w gminie Chocianów
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?