Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głogów: Co dalej z budową przejścia podziemnego? Zrezygnują z prac, czy rozpiszą nowy przetarg?

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Zrezygnują z prac, czy rozpiszą nowy przetarg?
Zrezygnują z prac, czy rozpiszą nowy przetarg? Grażyna Szyszka
Podczas środowej sesji rady miejskiej w Głogowie dłuższą chwilę poświęcono na dyskusję na temat zawieszonej budowy przejścia podziemnego. Co dalej z inwestycją?

Podczas punktu sesji o realizowanych inwestycjach miejskich, radni Prawa i Sprawiedliwości miele wiele pytań do prezydenta Rokaszewicza i jego zastępców. Chodziło przede wszystkim o budowę przejścia podziemnego, która od wielu tygodni stoi w miejscu. Urząd miejski pozyskał informację o tym, że wykonawca nie tylko nie wywiązuje się z harmonogramu robót, ale też nie płaci podwykonawcom. Ostatecznie zapadła więc decyzja o zerwaniu umowy z winy wykonawcy. Zdaniem radnych opozycji, decyzja ta było mocno spóźniona. Radny Andrzej Koliński apelował z mównicy do prezydenta o poprawę nadzoru nad inwestycjami.

– Obawiamy się, że zaplanowane wydatki w kwocie 7 milionów złotych w tym stanie prawnym i faktycznym, mogą się zwiększyć o nawet kilka milionów złotych. I to z publicznych pieniędzy – mówił radny Koliński.

Mleko się rozlało i po rozwiązaniu umowy miasto musi zdecydować co dalej z budową przejścia podziemnego. Najpierw musi zostać wykonana inwentaryzacja przeprowadzonych do tej pory prac, aby określić co dokładnie zostało wykonane i jak należy postąpić dalej. Radny Mariusz Kędziora apelował o rezygnację z inwestycji.

– Widocznie czasem jest jakiś znak z góry, że nie należy czegoś kontynuować. Ja bym apelował o rezygnację z tego zadania i w ogóle likwidację przejścia w tym miejscu. Choć nie ukrywam, że przychylam się do pomysłu pilotażu z czasową sygnalizacją świetlną w tym miejscu. Można to zostawić do zastanowienia na przyszłość (pomysł padł wcześniej od radnego Sławomira Majewskiego - dop. red) – mówi Mariusz Kędziora.

Wbrew informacjom, które popłynęły w miasto, ostateczna decyzja o rezygnacji z budowy nie zapadła. Nieoficjalnie w ratuszu słyszy się, że może to być brane pod uwagę, ale przed wykonaniem inwentaryzacji prac żadne decyzje nie zostaną podjęte. Miasto musi też liczyć się z ewentualną sprawą sądową ze strony wykonawcy, z którym zrywa się umowę.

– Wykonawcy do tej pory nie wypłacono zbyt wielu pieniędzy. To nie jest tak, że przelaliśmy miliony a inwestycja leży. Po zrobieniu inwentaryzacji pilnie trzeba będzie przystąpić do minimalizacji obciążeń, przede wszystkim udrożnienia przejść, które zablokowały prace budowlane – mówi prezydent Rafael Rokaszewicz. – Dziś jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż kilka lat temu, gdy podejmowano decyzję o budowie przejścia. Dziś wiemy, że został ogłoszony przetarg na budowę obwodnicy Głogowa wraz z mostem, co diametralnie zmienia kwestię postrzegania ruchu w tym miejscu. Na pewno wystąpimy do GDDKiA o zastosowanie innej możliwości upłynnienia ruchu, chociażby poprzez zamontowanie sygnalizacji – mówi Rafael Rokaszewicz.

Warto dodać, że wspomniana kilka razy sygnalizacja miałaby działać w ten sposób, że po naciśnięciu przycisku raz na kilka minut przepuszczałaby pieszych. Miałoby to rozwiązać problem tego, że pojedyncze osoby dochodzące do przejścia co chwilę, co chwilę też przez nie przechodzą - zatrzymując ruch na DK 12.

Zobacz też:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto