Szymon Sajnok i Alan Banaszek stanęli na podium Memoriału Romana Siemińskiego
Maksymalna przewaga wyniosła blisko 4 minuty, ale 3 okrążenia przed końcem spadła do ok. 40 sekund. Później ponownie wzrosła do 1:30, ale ostatecznie akcja Kurka i pozostałych atakujących została skasowana na przedostatniej rundzie.
Finałowe 18 kilometry nic nie zmieniły i zwycięzca został wyłoniony po technicznym i krętym finiszu, z dwoma ostrymi zakrętami na ostatnich 500 metrach. Ten drugi znajdował się 200m przed metą i Szymon Sajnok oraz Alan Banaszek weszli w niego na czołowych pozycjach. Niestety dla nich Alois Kankovsky (Elkov-Author) również był z przodu i na decydującej prostej zapewnił sobie zwycięstwo. Była to jego druga wygrana dzień-po-dniu, po wtorkowym zwycięstwie w Memoriale Andrzeja Trochanowskiego.
- Nie ścigałem się z Aloisem zbyt często, więc cały czas uczę się jego stylu w sprincie i próbuję go rozgryźć – opowiadał Szymon Sajnok. – Nasz plan był taki, by wejść w ostatni zakręt na pierwszej i drugiej pozycji. Czech potrafi się jednak odnaleźć w takich końcówkach jak mało kto i wjechał pomiędzy nas, psując nasze szyki. Co prawda w dwójkę stanęliśmy na podium, ale niedosyt jest, bo zawsze celujemy w zwycięstwo.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?