Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stewardessa to jednocześnie kelnerka, strażak, psycholog i lekarz pokładowy. Głogowianka opowiada o pracy na pokładzie

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Beata Bugała to rodowita głogowianka, która część swojego życia spędziła za granicą. Miała tam okazję pracować m.in. jako stewardessa w liniach lotniczych RyanAir.

Pani Beata z mężem Kamilem mieszkają w rodzinnym Głogowie. Przyznaje, że zajmuje się teraz największą przygodą swojego życia, czyli macierzyństwem. Wychowuje synka Dawida.

Ale przed macierzyństwem Beata Bugała miała jeszcze jedną wielką przygodę życia. A była nią praca stewardessy na pokładzie samolotu. Jak to się stało, że dziewczyna z Głogowa zaczęła wykonywać ten nietypowy zawód?

- Kiedy wyjechałam za granicę, mój angielski był kiepski. Jadąc tam nie miałam oczekiwań dotyczących fajnej pracy. Pół roku przepracowałam jako kelnerka i poduczyłam się języka. Pewnego dnia w drodze do domu zobaczyłam ogłoszenie o naborze na stewardessy. Powiedziałam o tym mężowi i stwierdził, że powinnam spróbować. Bardzo fajne było też to, że w tej decyzji wsparli mnie znajomi z pracy oraz kierownictwo lokalu, w którym pracowałam. To dodało mi skrzydeł - wspomina.

Pani Beata przeszła niełatwą rozmowę kwalifikacyjną w języku angielskim i dostała się na trwający sześć tygodni kurs. Szkolenie było bardzo wymagające. Kandydatki musiały poznać blisko 600-stronicowy podręcznik (oczywiście pełen fachowej terminologii w obcym języku).

- Na szkoleniu poznawaliśmy zasady udzielania pierwszej pomocy, co zrobić w razie zawału czy porodu bądź omdlenia, poznawaliśmy budowę samolotu, prowadziliśmy walkę z pożarem, przerabialiśmy sytuacje awaryjne przy ewakuacji pasażerów, jak rozmawiać z pasażerami... I wiele innych. Na koniec czekały nas egzaminy - dodaje pani Beata.

Przez kilka lat pracy głogowianka na pokładzie samolotu pokonała tysiące kilometrów. Choć to bardzo ciekawa praca, to jednak bywa też męcząca. Reprezentując linie lotnicze przed pasażerami, stewardzi i stewardessy muszą odznaczać się nienaganną prezencją, przestrzegać rygorystycznych zasad ubioru (wyznaczona była nawet odpowiednia grubość rajstop, wysokość obcasów i kolory pomadki). Wszystko to oraz znajomość przepisów były sprawdzane każdego dnia.

- Najbardziej męczące były loty na krótszych trasach, których mogło być nawet sześć w ciągu dnia. Za każdym razem trzeba było sprzątać samolot po wyjściu pasażerów - wspomina.

Najgorsze pod tym względem były rejsy wycieczkowe. Na zachodzie Europy mało kto bowiem zwraca uwagę dzieciom na to, że powinny po sobie sprzątać. Samoloty wyglądały więc po lotach jak pobojowisko. - Ale mimo tego ja bardzo lubiłam latać z małymi dziećmi na pokładzie - zaznacza pani Beata.

Jak dodaje głogowianka, zawsze mogła jednak liczyć na kolegów i koleżanki z pracy. Także piloci dbali o stewardessy. W jaki sposób?

- Mieliśmy lot z kibicami z Irlandii na mecz do Angli. Na pokładzie były cztery dziewczyny i ponad setka facetów, którzy barek z alkoholem opróżnili w ciągu kwadransa. Panowie coraz chętniej chcieli nawiązywać z nami kontakty, dlatego piloci ogłosili... że trzeba pozostać na miejscu z powodu turbulencji, chociaż tak naprawdę nie było żadnych problemów - wspomina ze śmiechem jedną z przygód.

W pracy stewardessy pani Beata najbardziej ceniła kontakt z ludźmi. Miała bowiem okazję poznać osoby z niemalże każdej europejskiej kultury.

- Najbardziej wymagającymi pasażerami byli zdecydowanie Brytyjczycy. Wymagali oni bardzo wiele, nawet pomimo że RyanAir nie prowadzi ekskluzywnych linii- dodaje.

Warto zaznaczyć, że decyzja o podjęciu takiej pracy nie do końca była zrozumiana przez rodzinę. Zmartwieni rodzice próbowali ją nawet od tego odwodzić. Podniebna przygoda pani Beaty skończyła się jednak z chwilą powrotu do Polski. Jak dodaje, choć lubiła taką pracę to jednak drugi raz już by się na nią nie zdecydowała.

Stewardessa to jednocześnie kelnerka, strażak, psycholog i l...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto