20-letnia Chinka, która w lutym porzuciła dziecko w śmietniku w Polkowicach nadal przebywa w areszcie. Bowiem czeka ona na tłumacza przysięgłego, który jest niezbędny do przetłumaczenia na język chiński dokumentów, aktu oskarżenia oraz opinii biegłych. Takich specjalistów jest niewielu na liście ministerstwa sprawiedliwości. Zanim przetłumaczone dokumenty trafią do kobiety, może upłynąć jeszcze kilka miesięcy, które spędzi w areszcie.
Przypomnijmy, że płaczące dziecko znalazł w kontenerze na śmieci mężczyzna szukający puszek po napojach. Chłopczyk był w kartonie, zawinięty w kocyk i ręcznik. Natychmiast został udzielona mu pomoc.
Polkowice: Chinka, która porzuciła dziecko na śmietniku, nadal czeka w areszcie
Matce dziecka grozi od 8 lat do nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Prokurator postawił kobiecie zarzut usiłowania zabójstwa noworodka. Chinka nie przyznała się do popełnienia zarzuconego jej przestępstwa i odmówiła złożenia wyjaśnień. Podała tylko, że nie chciała, by dziecko umarło. Miała nadzieję, że ktoś chłopca zabierze. Zostawiła go w śmietniku, bo tam przychodzi dużo ludzi.
Uratowane ze śmietnika dziecko trafiło do domu dziecka. Nieznany jest też ojciec malucha, dlatego nie wiadomo czy dziecko będzie mogło trafić pod opiekę rodziny adopcyjnej.
Polkowice: Chinka, która porzuciła dziecko na śmietniku, nadal czeka w areszcie
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?